Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2010

kurza pierś w piekarniku

Potrzebne: - kurza pierś - oliwa z oliwek - czosnek - przyprawy (zioła prowansalskie, curry, imbir, cynamon, sól czosnkowa, pieprz, papryka ostra) Przyprawy wrzucić do miski i zalać oliwą, zamieszać Kurę oprawić, podzielić na filety, natrzeć czosnkiem i zostawić na 10 minut. Po tym czasie utopić w oliwie z ziołami na ok godzinę. Wrzucić do naczynia żaroodpornego wyłożonego folią aluminiową, polać całością przyprawionej oliwy i zafoliować. Piec ok 40-45 min w 200stopniach. Do kury można ryż brązowy albo plastry mozarelli albo nic. Wersja niedietetyczna zakłada ziemniaki po płaziemu z sosem czosnkowym (ale o tym w następnych odcinkach).

zapiekanka szpinakowa

Zapiekanka szpinakowa, czyli jak zrobić dużo, dobre i w miarę szybko. Potrzebne: - szpinak (liście albo siekanka, robię z mrożonego = 2x450g) - 4 jajka - 2 duże cebule - 6 ząbków czosnku - oliwa - śmietana 18% (cały mały kubek) - makaron razowy (ilość mniej więcej nie mam pojęcia ile ale coś koło pół opakowania.) - żółty ser - oraz hardware - naczynie żaroodporne jak do lasagne Makaron ugotować na półtwardo i niech czeka na szpinak. Szpinak: cebulę posiekać w kostkę, wrzucić na rozgrzaną oliwę i zeszklić, dorzucić czosnek i jeszcze chwilę podsmażać. Dorzucić szpinak. Zamrożony. Niech się rozpływa na patelni. Przykryć i dusić aż się rozmrozi. Wbić jajka, zamieszać, poddusić jeszcze chwilę. Dodać śmietanę (pamiętać, żeby się nie zważyła) i przytrzymać na patelni pod przykryciem jeszcze jakieś 5 minut. Od czasu do czasu mieszać. Jak się zrobi to bierzemy naczynie żaroodporne i: na dnie układamy żółty ser (polecam plastry podwójnej grubości), sypiemy cienką warstwę ugotowa

Kurza improwizacja z żółtym serem

Potrzebne: - pierś z kurczaka. ilość dowolna - oliwa z oliwek - przyprawy (tu: zioła prowansalskie, oregano, tymianek, imbir, papryka ostra, pieprz, sól czosnkowa, curry - opcjonalnie wanilia w proszku) - czosnek Do czegoś głębokiego (miska/garnek) wlać oliwę, wrzucić wszystkie przyprawy, dorzucić zgnieciony czosnek, wymieszać i odstawić na 10 minut. W tym czasie zająć się kurą. Kurę pokroić na kawałki dowolne, raczej mniejsze (średnia moich to tak 3x3cm). Kurę wrzucić do miski z pseudomarynatą, zamieszać dokładnie i odstawić na godzinę albo i dłużej. Po tej godzinie wrzucić zawartość gara na rozgrzaną patelnię i smażyć aż się zrobi (parametry na tyle różne, że się nie wysilam, żeby mierzyć). W czasie smażenia kury zetrzeć żółty ser (taki co to się ciągnie po podgrzaniu). Po zrzuceniu na talerz kawałki kurczaka posypać serem. Dla niedietujących: można z frytkami albo z ryżem.

raz pierwszy

Płazy nie gotują. Powtarzam PŁAZY NIE GOTUJĄ. Płazy szaleją kuchennie, celem stworzenia czegoś, co jest jadalne i nie powoduje płaziej senności. Co z kolei powoduje, że płazy rzadko jako karmy używają ziemniaków, kasz, białego ryżu, mąki i zwykłego makaronu. A to tutaj tego, prawdaż powstało celem zapisywania moich genialnych pomysłów, bo niestety w kuchni najczęściej odstawiam wielką improwizację. A skoro improwizacja, to i ilości "na oko", "mniej więcej" i tak dalej. O i tyle tytułem wstępu. Reszta kiedyś. Może nawet czasem ze zdjęciem.