Przejdź do głównej zawartości

szejk morderca (banan + masło orzechowe)

Banan sztuk raz. możliwie jak najbardziej dojrzały
szklanka mleka
mały danio waniliowy (lub coś w podobie)
2 łyżeczki masła orzechowego (ja preferuję to z kawałkami orzechów)
2 łyżeczki zmielonego siemienia lnianego (srsly. daje radę)

zmiksować.
wypić.
umrzeć z przeżarcia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kurza pierś w piekarniku

Potrzebne: - kurza pierś - oliwa z oliwek - czosnek - przyprawy (zioła prowansalskie, curry, imbir, cynamon, sól czosnkowa, pieprz, papryka ostra) Przyprawy wrzucić do miski i zalać oliwą, zamieszać Kurę oprawić, podzielić na filety, natrzeć czosnkiem i zostawić na 10 minut. Po tym czasie utopić w oliwie z ziołami na ok godzinę. Wrzucić do naczynia żaroodpornego wyłożonego folią aluminiową, polać całością przyprawionej oliwy i zafoliować. Piec ok 40-45 min w 200stopniach. Do kury można ryż brązowy albo plastry mozarelli albo nic. Wersja niedietetyczna zakłada ziemniaki po płaziemu z sosem czosnkowym (ale o tym w następnych odcinkach).

pseudo bajaderka

Czyli jak w poszukiwaniu słodkiego zapchać się otrębami. Potrzebne: -szklanka mleka - 5 łyżek otrąb pszennych - 5 łyżek otrąb owsianych - 2 łyżki płatków owsianych - łyżka słodzika w proszku (ponoć tabletkowy też się da, ale nie umiem) - 2 łyżki kakao - aromat (opcjonalnie) (w dramacie będąc otręby można zastąpić samymi płatkami owsianymi, wtedy bardziej jeżyki wychodzą). mleko kakao słodzik wymieszać, dodać minimalną ilość aromatu (albo i nie), podgrzać. Do podgrzanego mleka wrzucić płatki i otręby, zamieszać i grzać i mieszać aż zgęstnieje. Przestudzić chwilę po czym z masy robić kulki. Wskazanym jest, żeby kulki chwilę dłuższą się chłodziły w lodówce (albo chociaż na stole pod przykryciem), ale mi się nigdy nie udało.

raz pierwszy

Płazy nie gotują. Powtarzam PŁAZY NIE GOTUJĄ. Płazy szaleją kuchennie, celem stworzenia czegoś, co jest jadalne i nie powoduje płaziej senności. Co z kolei powoduje, że płazy rzadko jako karmy używają ziemniaków, kasz, białego ryżu, mąki i zwykłego makaronu. A to tutaj tego, prawdaż powstało celem zapisywania moich genialnych pomysłów, bo niestety w kuchni najczęściej odstawiam wielką improwizację. A skoro improwizacja, to i ilości "na oko", "mniej więcej" i tak dalej. O i tyle tytułem wstępu. Reszta kiedyś. Może nawet czasem ze zdjęciem.